Jesienny wiatr i plucha zniechęcają do popołudniowych spacerów. Chłodną porą Panna Mysia okrywa się kocykiem i wtula w ciepłą sierść Reksia popijając herbatkę. Czasem nakłada na mordkę maseczkę, licząc, że gorący napój ogrzeje jej zmarzniętą duszę, maseczka ukoi cerę... a Reksio nie zliże jej miodu z pyszczka. Dziś podzielimy się z Wami ulubionymi przepisami na domowe maseczki do cery trądzikowej... będzie więc o jedzeniu w kosmetyce!
Zapisane w zeszycie Panny Mysi receptury na maseczki antytrądzikowe nie rozwiążą wieloletnich problemów skórnych. Przewlekłe stany zapalne, ropne wykwity i inne dolegliwości należy w pierwszej kolejności skonsultować z dermatologiem. W leczeniu trądziku mogą się też okazać konsultacje kosmetyczne w profesjonalnych gabinetach. Domowe maseczki na trądzik przyniosą skórze ukojenie, wysuszą wypryski, lekko rozjaśnią przebarwienia, zapobiegną pojawieniu się blizn potrądzikowych czy rozprzestrzenianiu się stanu zapalnego. Zanim jednak nałożymy mieszankę na twarz, sprawdźmy czy żaden z jej składników nie wywoła reakcji alergicznej skóry.
Maseczka z sody oczyszczonej
- 1 łyżka przegotowanej wody
- wodę można zastąpić 3% wodą utlenioną
- 1 łyżka sody oczyszczonej
- kilka kropel soku z cytryny
Mieszanka z sodą to ulubiona maseczka Panny Mysi. Jej regularne stosowanie oczyszcza skórę, zwęża pory, reguluje wydzielanie się sebum, rozjaśnia przebarwienia i wygładza cerę. Dodatek wody utlenionej i soku z cytryny potęguje właściwości wybielające mieszanki i pomaga spłycać blizny potrądzikowe. Osoby z wrażliwą cerą mogą zastąpić wodę żelem do mycia twarzy - w ten sposób powstanie domowy peeling. Nakładając maseczkę należy pamiętać, że soda oczyszczona może wywołać delikatne pieczenie, więc po jej zastosowaniu warto sięgnąć po krem nawilżający.
Maseczka drożdżowa
- 1/4 kostki świeżych drożdży
- 1 łyżka ciepłego mleka
Panna Mysia jest córką piekarza. Zapach świeżego chleba i drożdży przywołuje dziecięce wspomnienia i rozczula Ogoniastą - pewnie dlatego tak bardzo lubi tę maseczkę. Mieszanka lekko zasycha, dlatego warto zrosić ją wodą (podobnie jak glinki), aby zachowała swoje właściwości. Wówczas drożdżowa pasta złagodzi podrażnienia, delikatnie wysuszy pryszcze i pięknie wygładzi cerę.
Maseczka owsiana
- 5 łyżek stołowych płatków owsianych
- 1 łyżka miodu
- 5 łyżek przegotowanej wody
- 1 łyżka ciepłego mleka
Maseczka miodowa
- kilka łyżek miodu wg potrzeb
- 1 łyżka cynamonu
Maseczka cebulowa
- 1 średnia cebula
- czysta gaza
Cebuli akurat Reksio jeść nie lubi... Za czosnkiem w kolejnej maseczce również nie przepada. Lubi je natomiast Panna Mysia. Cebulę rozgotowujemy, zaś w powstałym wywarze moczymy gazę, którą następnie nakładamy na twarz. Okład zostawiamy na godzinę, a jego resztki zmywamy rumiankiem lub łagodnym tonikiem. Choć zapach drażni wrażliwe mysie nosy, to jednak cebula przyspiesza gojenie się zmianach ropnych, wyciąga wydzielinę z porów i zapobiega powstawaniu blizn.
Maseczka czosnkowa
- 1-2 ząbki czosnku
- 1 łyżka jogurtu naturalnego
Maseczka czosnkowa to nie tylko doskonały sposób na walkę z trądzikiem... ale również odstraszenie wszystkich domowników nieprzyjemnym zapachem. Warto jednak się poświęcić, gdyż czosnek jest naturalnym środkiem przeciwbakteryjnym zawierającym duże ilości siarki, a co za tym idzie - łagodzi stany zapalne skóry i przyspiesza gojenie się wyprysków. Dodatek jogurtu powinien zrównoważyć zapach i zapobiec pieczeniu skóry.
Jak Wam się podobają mysie przepisy?
Stosowaliście już podobne maseczki na twarz?
PS Polecamy też wpis - domowe maseczki nawilżające z miodem.
Cebulową robiłam raz czy dwa z ciekawości. Wszystko spoko, ale ten zapach pozostawał na długo :)
OdpowiedzUsuńdrożdżową miło wspominam ;)
OdpowiedzUsuńUwielbiam takie proste, domowe maseczki ;) Wspaniała, naturalna pielęgnacja za kilka groszy.
OdpowiedzUsuńI świnka skarbonka się cieszy ;)
Usuńlubię domowe maseczki :)
OdpowiedzUsuńCebulowej i czosnkowej maseczki raczej nie wypróbuję ze względu na nieprzyjemny zapach, ale pozostałe jak najbardziej! :)
OdpowiedzUsuńNa szczęście moja skóra już jest za stara na problemy z trądzikiem... ;) Ale takie oczyszczanie od czasu do czasu z pewnością każdy powinien sobie "Zafundować". Z pewnością wypróbuję te domowe... a zarazem niesamowicie proste maseczki :)
OdpowiedzUsuńPamiętam drożdżową maseczkę z czasów nastoletnich... :-)
OdpowiedzUsuńJutro polecę kupić drożdże i spróbuję eksperymentu ;)
OdpowiedzUsuń