Mały Mysz i Mysiątko to małe zdechlaczki. Wietrzny i chłodny okres jesienno-zimowy sprawia, że w gryzoniowej chatce stale słychać kaszel, kichanie i pociąganie nosem. Istnieje jednak kilka prostych sposobów, aby wzmocnić odporność dziecka w tym niesprzyjający czasie.
Odpowiednia dieta
Właściwe odżywianie jest podstawą profilaktyki przeziębienia i grypy. Dieta dzieci powinna być bogata przede wszystkim w warzywa i owoce (świeże bądź mrożone). W ich przypadku kolor ma znaczenie! Zielone, czerwone oraz żółte warzywa i owoce zawierają dużo witaminy C oraz witamin z grupy B, które doskonale wspierają funkcjonowanie układu odpornościowego.
Konieczne jest także dostarczenie szkrabom odpowiedniej ilości węglowodanów obecnych w produktach pełnoziarnistych, a także białka i wapnia znajdujących się w przetworach mlecznych. Dodadzą one dziecku energii oraz odżywią komórki układu immunologicznego.
Niezwykle wartościowe dla młodego organizmu będą ryby, które są bogatym źródłem kwasów tłuszczowych omega-3.
Warto też pamiętać o ciepłych napojach, które nawodnią maluszka i zapobiegną przesuszaniu się błon śluzowych chroniących go przed wirusami.
Suplementacja
Zimą znalezienie wartościowych i świeżych produktów jest trudne, dlatego
szczególnie delikatne zdechlaczki warto wspomóc suplementami. Pomogą one
uzupełnić dietę dziecka, a także wspomogą regenerację organizmu po
leczeniu antybiotykami.
Preparaty powinny zawierać szczepy bakterii uzupełniających florę
bakteryjną w jelitach maluszków. Oprócz tego także witaminę C oraz D3,
która wspierają prawidłowe funkcjonowanie układu odpornościowego dziecka.
Codzienne spacery
Małe myszki kochają zabawę na dworze. Warto poświęcić chociaż godzinę dziennie na krótki spacer i zimowe szaleństwo z dzieckiem, ponieważ świeże powietrze nawilży jego błony śluzowe gardła i noska - dzięki temu będą lepszą barierą dla drobnoustrojów i wirusów. Kiepska pogoda nie wyklucza pobytu poza domem - na dwór można wychodzić z maluchem nawet w chłodniejsze dni albo mżawkę (o ile za oknem nie szaleje silny wiatr i mróz poniżej –10ºC).
Odpowiedni ubiór
Ubierając dziecko na spacer należy pamiętać o podstawowej zasadzie, której nauczyła nas Babcia Mysz - maluszka trzeba ubrać na cebulkę, zawsze o jedną warstwę odzieży więcej niż sami nosimy. W ten sposób nie przegrzejemy organizmu szkraba. Za ciepło ubierany malec będzie miał rozregulowany system termoregulacji, a to z kolei pogorszy jego odporność. Aby sprawdzić, czy dziecku nie jest zbyt ciepło należy dotknąć dłonią jego karku - jeśli jest rozgrzany, koniecznie trzeba zdjąć mu jedną warstwę odzieży.
Nawilżone powietrze
Centralne ogrzewanie wszechobecne w mieszkaniach (i mysich chatkach) wysusza śluzówki. Przez błony pozbawione śluzu wszędobylskie bakterie i wirusy łatwiej przenikają do organizmu. Aby temu zapobiec warto kilka razy dziennie wietrzyć pokój malucha (szczególnie rano oraz przed snem), a także nawilżać powietrze w mieszkaniu (nawilżaczem powieszonym na grzejniku bądź naczyniem wypełnionym wodą).
***
Tak prezentują się nasze złote zasady, dzięki którym Mały Mysz oraz Mysiątko budują odporność. Jeśli znacie inne sposoby na wzmacnianie organizmu, koniecznie podzielcie się nimi w komentarzu.
Trzymajcie się zdrowo i ciepło!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Myszy uwielbiają czytać komentarze! Widząc nową wiadomość, grube Futrzaki przerywają z podekscytowania jedzenie, a reszcie Myszy wesoło merdają ogonki! Dziękujemy!